Alpy 2012 Altheim - Passau - Vimperk - Hradec Kralove

Sobota, 16 czerwca 2012 · Komentarze(4)
Kategoria <150km, Alpy 2012, kajo
Husaria Szosowa w Alpach
0. Alpy 2012
1. Alpy dzień 1 - Bergamo - Bellinzona IT / CH
2. Alpy dzień 2 - Passo della Novena (2478m) CH
3. Alpy dzień 3 - Furkapass (2436m) i Oberalppass (2046m) CH
4. Alpy dzień 4 - Julierpass (2284m), Passo del Bernina (2330m), Forcola di Livigno (2315m), Passo Eira (2208m) oraz Passo Foscagno (2291m) CH / IT
5. Alpy dzień 5 - Bormio - przymusowy odpoczynek IT
6. Alpy dzień 6 - Passo dello Stelvio (2758m) IT
7. Alpy dzień 7 - Passo Giovo (2094m), Brennerpass (1374m) i Innsbruck IT / A
8. Alpy dzień 8 - Wörgl - Altheim A / DE
9. Alpy dzień 9 - Altheim - Passau - Vimperk - Hradec Kralove A / DE / CZ
10. Alpy dzień 10 - Hradec Kralove - Kłodzko CZ / PL
11. Alpy 2012 - podsumowanie

Ruszamy rano sprawnie bo założyliśmy sobie dojazd do Czech gdzie w Vimperku wsiądziemy w pociąg do Nachodu aby przenocować już w Kudowie. Z przyczepką zaczyna Artura, ale ból kolana zmusza go do oddania jej Piotrkowi, akurat jak zaczęły się podjazdy :P Rano ruch mały więc szybko docieramy do Passau. Szybki i długi zjazd przez miasto do samej rzeki - Dunaju.

Piotrek zdążył jeszcze w międzyczasie wyskoczyć na tenisa :D


Nad pięknym, modrym Dunajem. Gdzieś niedaleko do Dunaju wpływa Inn niosący wody z topniejących śniegów i lodowców.


Przy okazji na tym filmiku przewija się Passau :D


Od tego miejsca w większości czeka nas już wspinaczka. Niby drogą krajową do Czech, ale ruch na niej niewielki.


Nie przewidywaliśmy niespodzianek na trasie, a przyszło się nam wspinać 2x ponad 1000mnpm. Nie byłem na to psychicznie nastawiony więc ciężko mi szło :D Sama końcówka do Vimperka to już zjazd. W końcu za normalne pieniądze jemy obiad. I to nie byle jaki, czeskie knedliczki :] Dalej zakupy i jesteśmy gotowi na podróż pociągiem. Przesiadki mamy wyliczone na minuty więc wszystko musi zagrać jak w zegarku...

i tak kilkumetrowy wagonik podjeżdża z 10 minutowym opóźnieniem.


Dojeżdżamy na pierwszą przesiadkę, śpieszymy się bo pociąg do Pilzna jeszcze nie przyjechał. Niestety okazuje się, że on też ma opóźnienie, 40 minut. Mamy za to okazje podziwiać przekrój czeskiego społeczeństwa małomiasteczkowego... ;D

W Pilznie spóźniamy się na pociąg do Pragi i musimy jechać następnym.


Jedyny czas na "zwiedzanie Pragi".



Niestety w Pradze też spóźniliśmy się na pociąg do Hradca Karlovego. Jemy fast foody i łapiemy następny. Atmosfera się rozluźnia.


W Hradcu jesteśmy o północy, na Nachód nic już nas nie zawiezie. Ruszamy na miasto szukać noclegu.


Nic nie możemy wypatrzeć więc Piotrek wbija do baru gdzie akurat Czesi świętują zwycięstwo z Polakami. Barmanka instruuje nas jak dojechać do taniego hostelu. Tym lokum okazuje się akademik, a sam Hradec to najwidoczniej miasto akademickie. Starsza pani na recepcji jeszcze nie śpi, ale okazuje się, że musimy zapłacić z góry gotówką. Zostaje wysłany na misję poszukiwania bankomatu. Robię ładnych kilka kilometrów w tym celu :) W centrum klub na klubie i pełno studentów na ulicach, wszyscy bawią się w sobotnią noc. Poszukiwania kończą się sukcesem i w końcu możemy pójść spać.

Rano okazuje się, że gdybym po wyjściu z akademika skręcił w drugą stronę po 50 metrach miałbym bankomat :D Ale night ride po Hradcu to było to!

Profil.


Czas całkowity: 7h 9m, czas jazdy 5h 40m.

Komentarze (4)

Dużo więcej niż bym chciał, ale zmieściłem się ledwo w limicie jaki sobie narzuciłem ;)

Platon 11:30 niedziela, 1 lipca 2012

Tak z ciekawości, ile Was wyniosła cała wyprawa na głowę, tak mniej więcej ?
pzdr

Virenque 20:55 sobota, 30 czerwca 2012

Zgadzam się, Praga to urocze miasto. Już od kilku lat myślę nad wyskoczeniem tam rowerem. Może w końcu się uda... :)

Myślę że nie miałabyś z nimi problemu, co najwyżej jak nie czujesz się na siłach wjechałabyś troszkę wolniej. Został mi jeszcze ostatni dzień do opisania i krótkie podsumowanie.

Platon 19:52 niedziela, 24 czerwca 2012

Praga jest PRZEpiękna. W moim odczuciu jedno z najpiękniejszych miast w Europie.

Utwór dobrze wpasowany w zdjęcia (:

Rewelacyjna podróż- na dzień dzisiejszy te podjazdy by mnie zwaliły z kół. Podziwiam i nakręcam się Twoimi wpisami :D

maratonka 22:57 piątek, 22 czerwca 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ibezm

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]