Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1950.98 km (w terenie 2.00 km; 0.10%)
Czas w ruchu:80:34
Średnia prędkość:24.22 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:24410 m
Maks. tętno maksymalne:188 (94 %)
Maks. tętno średnie:145 (72 %)
Suma kalorii:72720 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:97.55 km i 4h 01m
Więcej statystyk

Alpy 2012 - Bergamo - Bellinzona

Piątek, 8 czerwca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <150km, Alpy 2012, kajo
Husaria Szosowa w Alpach
0. Alpy 2012
1. Alpy dzień 1 - Bergamo - Bellinzona IT / CH
2. Alpy dzień 2 - Passo della Novena (2478m) CH
3. Alpy dzień 3 - Furkapass (2436m) i Oberalppass (2046m) CH
4. Alpy dzień 4 - Julierpass (2284m), Passo del Bernina (2330m), Forcola di Livigno (2315m), Passo Eira (2208m) oraz Passo Foscagno (2291m) CH / IT
5. Alpy dzień 5 - Bormio - przymusowy odpoczynek IT
6. Alpy dzień 6 - Passo dello Stelvio (2758m) IT
7. Alpy dzień 7 - Passo Giovo (2094m), Brennerpass (1374m) i Innsbruck IT / A
8. Alpy dzień 8 - Wörgl - Altheim A / DE
9. Alpy dzień 9 - Altheim - Passau - Vimperk - Hradec Kralove A / DE / CZ
10. Alpy dzień 10 - Hradec Kralove - Kłodzko CZ / PL
11. Alpy 2012 - podsumowanie

W składzie Artur, Marcin, Piotrek i ja.

Celem wypadu jest zaliczenie wielu dwutysięczników i dojazd do Wrocławia. Podróżujemy na lekko, czyli 4 rowery szosowe bez bagażu i jeden Extrawheel < 20kg.

W czwartek po południu pakowanie które przeciągnęło się do późna, a po 3 rano pobudka i jazda taksówką na lotnisko. Sam przelot kosztował nas po 80zł... +240zł za rower.

Z Marcinem w oczekiwaniu na odlot.


Sam lot poszedł szybko i sprawnie o 8:30 byliśmy już w Bergamo koło Mediolanu. W czasie lotu podziwialiśmy alpejskie szczyty z góry... niestety w nielicznych miejscach gdzie rozstępowały się masywne deszczowe chmury. Na lotnisku składanie rowerów i szykowanie do drogi, zajęło nam to chyba ze 2 godziny. Sam wyjazd strasznie nieprzyjemny, ogromny ruch, brak pobocza. Artur jest pierwszym śmiałkiem do targania balastu. Około 10km podczas sprawdzania trasy na komórce uderzam w wielki kamień i łapię pierwszego kapcia. Jedna dętka mniej to chociaż łatwiej będzie na podjazdach ;)



Od początku kropi deszcz, chwilami mocniej popaduje, niebo raczej zachmurzone i słońce nie może się przebić. Tak jadąc przez Lecco i Como dojeżdżamy do Lugano. Na trasie wyprzedza nas Scarponii, Marcin szybko kontratakuje i przez jakiś czas siedzi mu na kole. Później mijamy się z chłopakami z BMC, a na koniec dochodzimy Shlecka z RadioShack. Na takim wypadzie nie ma lipy i Piotrek z przyczepką bierze go na podjeździe. Niestety tydzień później dowiadujemy się, że chłopak wycofał się ze startu TdF, prawdopodobnie przez Piotrka :/ No ale jak się formy nie ma to i Burneika nie pomoże. W sumie widzimy jeszcze wielu kolarzy rozjeżdżających się przez jutrzejszym prologiem Tour de Suisse w Lugano.

Sentymentalne zdjęcie, rok temu z Adamem byliśmy dokładnie na tamtym brzegu.


Lugano.



Kawałek dalej bardzo udany zjazd, 6km z jednym zakrętem i średnio 7%, na budziku ciągle 75km/h :) Artur był w szoku kiedy z taką prędkością wyprzedziła go przyczepka z Piotrkiem :D

Po zjeździe zakupy, pogoda nie rozpieszczała.


Ostatecznie docieramy do Bellinzony. Bardzo urocze miasteczko z wielkim zamkiem na ogromnej skale w jego sercu. Do tego urocza starówka i cudne uliczki. Sam nasz hostel niczego sobie. Dostaliśmy namiary na niego od żony Piotrka. Trafiliśmy też na szosowca w cywilu który podprowadził nas na miejsce. Szukając jeszcze sklepu z naszą kolacją obejrzeliśmy końcówkę meczu Polaków.

Jazda po Bellinzonie.



I oglądamy naszych.


Z tyłu widoczny zamek.


Sam hostel był jednym z najtańszych na wyprawie, jedyne 37 franków :) Ale warunki bardzo przyzwoite.

Profil trasy.


Alpy 2012

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(9)
Kategoria Alpy 2012
Kolejny rok i kolejne Alpy. Już za kilka godzin ekipa Husarii w składzie Artur G., Marcin, Piotrek i ja leci do Mediolanu. Tam w planach jest kilka setek po "hopkach" i potem przez Monachium i Pragę do Wrocławia. Zobaczymy na ile pozwoli nam pogoda :) Jak w jakimś hotelu uda się WiFi złapać to może dodamy jakieś newsy.



Mediolan - Wrocław czyli Husaria Szosowa w Alpach


Husaria Szosowa w Alpach
0. Alpy 2012
1. Alpy dzień 1 - Bergamo - Bellinzona IT / CH
2. Alpy dzień 2 - Passo della Novena (2478m) CH
3. Alpy dzień 3 - Furkapass (2436m) i Oberalppass (2046m) CH
4. Alpy dzień 4 - Julierpass (2284m), Passo del Bernina (2330m), Forcola di Livigno (2315m), Passo Eira (2208m) oraz Passo Foscagno (2291m) CH / IT
5. Alpy dzień 5 - Bormio - przymusowy odpoczynek IT
6. Alpy dzień 6 - Passo dello Stelvio (2758m) IT
7. Alpy dzień 7 - Passo Giovo (2094m), Brennerpass (1374m) i Innsbruck IT / A
8. Alpy dzień 8 - Wörgl - Altheim A / DE
9. Alpy dzień 9 - Altheim - Passau - Vimperk - Hradec Kralove A / DE / CZ
10. Alpy dzień 10 - Hradec Kralove - Kłodzko CZ / PL
11. Alpy 2012 - podsumowanie

Chorwacj i Veliko Rujno - film

Czwartek, 7 czerwca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, kajo
W końcu gotowy jest filmik z dość stromego podjazdu na Veliko Rujno. Start z poziomu można i na 5.6km 11.5% podjazdu. Średnia niewiele tu powie bo częste były prostki i krótkie zjazdy, a co chwila podjazd kopał do 17 czy nawet 22% :) Dawno tak ostro nie musiałem hamować na zjeździe, lekkie puszczenie klamek i na liczniku +70km/h.



Tutaj profil tego podjazdu:


Dodałem też fotki i krótki opis do każdego dnia z pobytu w Chorwacji, link pojawił się po lewej, można też kliknąć TUTAJ.

Dzisiaj luźne kilometry z Piotrkiem i test Extrawheela oraz nowej korby kompaktowej. Nie mogliśmy znaleźć polskiej flagi... to chociaż coś zbliżonego mamy :D



A jutro start... ;)